Ciężkie życie młodej mamy?

Witajcie!

Dzisiejszy post będzie z cyklu… marudzę sobie…
Nadszedł dziś taki dzień, że wzięło mnie na grube przemyślenia. Między wrzucaniem piątego prania do pralki a ścieraniem kurzy zaczęłam zastanawiać się, czy ostatnio nie zgubiłam gdzieś cząstki siebie….
Mam wrażenie, że ostatnio moje życie ukierunkowane jest tylko na innych i zapominam o samej sobie… niestety.
Mając małego dzieciaczka logicznym jest, że poświęcam mu każdą chwilę której potrzebuje. Ta istotka jest dla mnie najważniejsza na świecie, ale… No właśnie, zawsze musi być ale…
Prócz maluszka jest cała „domowa” otoczka, która wymaga ode mnie czasu i zaangażowania. Kiedy staram się spełniać swoje obowiązki, robię to kosztem czasu poświęconego sobie. Kiedy stwierdzam, że koniec, teraz chwile dla mnie, okazuje się, że nie jestem dobrą gospodynią. Zawsze coś musi iść nie tak :/

W naszym społeczeństwie nadal pokutuje stwierdzenie, że młoda mama siedzi  w domu i zajmuje się TYLKO dzieckiem, więc na co narzekać? A no na to, że nie tylko dzieckiem, bo reszta sama się nie zrobi…
Świetnie jeżeli w domu jest mężczyzna, który pomaga i obowiązki można dzielić. Gorzej jeśli mama zostaje ze wszystkim sama.
Oprócz bycia mamą jest też nie rzadko żoną, która musi wspierać męża. Przecież to on teraz ciężko pracuje na rodzinę, przecież oprócz pracy musi mieć czas na kontynuowanie swoich zainteresowań, przecież po ciężkiej pracy i zainteresowaniach trzeba wypocząć, prawda?
Prawda… tylko kiedy ten czas wypoczynku będzie należał się mamie? Zawsze można jakoś się dogadać, ale… znów to cudowne ale…. dwa dni z rzędu kiedy planujesz zadbać o siebie przed wyjazdem może okazać się za dużo. Dwa dni? Nie, nie… Aż tak łatwo nie jest. Maksymalnie jeden dzień, bo kto zajmie się dzieckiem? A i tak trzeba się cieszyć, że jest choć jeden…

Wszyscy oczekują uśmiechu, zainteresowania i wspierania. Ja natomiast zastanawiam się skąd brać siłę na ciągły uśmiech, bycie pogodną i  spełnianie oczekiwań? Skąd skraść czas, aby starczyło go na siebie i dla innych? Gdzie szukać tej cząstki, która uciekła? Hmm… może czas zacząć myśleć o sobie?

Buziaki K.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.