Recenzja- Tanie lepsze od drogiego?

Witajcie!

Dzisiaj podzielę się z Wami faktem, który swego czasu bardzo mnie zaskoczył. Chodzi mianowicie o matowy, beżowy cień do powiek. Dla kogoś malującego się codziennie to absolutny must have. Stanowi bazowy cień przy każdym makijażu, idealny do matowienia pod łukiem brwiowym tworząc optyczny lifting oka– tak, da się to zrobić! :)

Jako, że dla mnie to dość istotny kosmetyk poszukiwania ideału trwały długo. Wymagałam całkowitego matu, mocnej pigmentacji, trwałości i neutralnej lub ciepłej tonacji. Cena nie grała roli.

Wygrał cień za całe 5 zł!

SONY DSC
My Secret- Matt Eye Shadow w kolorze 505. Odkąd odkryłam go z polecenia, codziennie towarzyszy mi w makijażu. Teraz mam chrapkę na inne kolory:)
SONY DSCPosiadam w kufrze kilkanaście odcieni beżu, z różnej półki cenowej. My Secret wyparł Inglota, którego do tej pory lubiłam najbardziej. We własnych zbiorach znalazłam dwa najbardziej zbliżone odcieniem cienie, właśnie Inglot nr 353 oraz Relieve the moon z palety Zoeva- Smoky. Oto porównanie:
SONY DSC
Wydają się identyczne, choć nie są. Inglot- po lewej- jest bardziej neutralny, mniej kredowy i zdecydowanie mniej napigmentowany. Zoeva- po prawej- wypadła najgorzej. Mimo, iż są to świetnej jakości cienie okazała się dużo słabiej napigmentowana a odcień wpada w tony chłodne. Mój ulubieniec- w środku- spełnia każde z wymagań. Pigmentacja jest tak dobra, że wystarczyło jedno dotknięcie palcem aby wydobyć efekt ze zdjęcia. Sąsiedzi potrzebowali kilkukrotnego dokładania, by można było dostrzec kolor na zdjęciu.

Cóż mogę powiedzieć? Polecam wycieczkę do drogerii Natura (tylko tam znajdziecie tę markę) oraz wypróbowanie. To będzie najlepiej wydane 5 zł. na kosmetyk :)

Buziaki K.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.