Hej, hej !
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją. Poznajcie mojego ulubieńca do stylizacji brwi.
Długo szukałam produktu idealnego, który spełni wszystkie moje oczekiwania. Miał wyglądać bardzo naturalnie, długo utrzymywać się na skórze oraz nie zmieniać koloru w ciągu dnia. Znalazłam i nie mogę go dłużej przed Wami ukrywać Przetestowany w każdych warunkach spisuje się na 5! Mowa o kredce do brwi firmy Nabla- Brow Divine.
Nabla jest marką włoską, jeszcze mało popularną w naszym kraju. Testuję kilka produktów i są naprawdę bardzo obiecujące. Kredkę oraz inne produkty możecie kupić w drogeriach internetowych. Ja swoje kupiłam na stronie mintishop.pl
A teraz trochę więcej o moim ulubieńcu!
Kredka przychodzi do nas w papierowym kartoniku, opakowanie właściwe jest z bardzo solidnego plastiku. Eleganckie i poręczne.
Ogromnym atutem produktu jest fakt, iż z jednej strony mamy kredkę, natomiast z drugiej bardzo precyzyjną szczoteczkę do wyczesywania brwi. Możemy jej używać przed stylizacją aby nadać odpowiedni kształt włoskom oraz na koniec aby wyczesać nadmiar produktu. Sytuacja idealna!
Plusy kredki:
- Pigmentacja – idealna, można stopniować intensywność począwszy od delikatnego dorysowania włosków po pełne wypełnienie brwi.
- Konsystencja – dość mocno woskowa i twarda. Pozwala to uzyskać bardzo naturalny efekt oraz delikatnie ujarzmić włoski.
- Efekt – bardzo, bardzo naturalny. Nawet mocniejsze wypełnienie nie wygląda sztucznie. Właściwie ciężko się zorientować przy dobrze dobranym kolorze, że brwi są wypełnione.
- Trwałość – utrzymuje się cały dzień a kolor nie utlenia się na rudo.
- Opakowanie – jak już wcześniej wspomniałam – solidne i posiada szczoteczkę.
- Kolory – bardzo uniwersalne, raczej o chłodnej tonacji.
- Precyzja – zakończenie kredki pozwala na precyzyjne ruchy
- Automatyczna – nie lubię temperować, oj nieee
Posiadam odcień Neptun, który moim zdaniem jest najbardziej uniwersalny. Na zdjęciu przedstawiam możliwość stopniowania koloru.
Świetnie sprawdzi się zarówno dla blondynek jak i szatynek. Jasne blondynki myślę, że mogą spróbować kolorów Venus lub Mercury – są to najjaśniejsze odcienie z gamy. To one posiadają najwięcej ciepłych tonów. Jupiter i Uranus są najciemniejsze – zdecydowanie dla brunetek.
Minusy kredki:
- Cena – nie jest tania ponieważ jej koszt to około 50 złotych.
Na koniec zostawiłam Wam porównanie brwi przed i po. To będzie ostateczne potwierdzenie, że WARTO ;):)
I co? Skusicie się? Do następnego!
Buziaki K.